Różne są zwiastuny wiosny - jednym z nich jest... salamandra plamista, która wychodzi ze swoich zimowych kryjówek wczesną wiosną. Nieoczekiwanie udało mi się, dzięki zabłądzeniu nad beskidzki strumień, spotkać te przepiękne zwierzątka (największe europejskie płazy ogoniaste, długość ciała nawet dwadzieścia kilka centymetrów), które kiedyś budziły przerażenie swoim barwnym wyglądem, dziś fascynują miłośników przyrody. Są wdzięcznym obiektem do fotografowania ponieważ poruszają się bardzo wolno i zastygają nieruchomo w pozycji wyczekiwania. Minusem jest to, że nie lubią światła - są aktywne w nocy albo w czasie pochmurnej pogody. Każda salamandra jest wyjątkowa - cechuje je różnorodność ubarwienia - nie spotyka się dwóch okazów o takim samym układzie plamek na ciele.
A oto pamiątka ze spotkania z salamandrami:
Witam drogiego Księdza! Bardzo podobają mi się Księdza rozważania zdjęcia i wpisy, może założyłby Ksiądz sobie konto na facebooku lub jakąś strone o sobie założył, bo w tej formie wpisy są nieprzejrzyste i trudno sie je czyta, no i bardzo trudno znaleźć. Podaje adres: facebook.com. Szczęść Boże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam fejsbukowiczów :) Na taki krok to nie jestem jeszcze gotowy :) a Pismo mówi: kto szuka, znajduje :)
UsuńCzekam na zdjęcia z Kalwarii Tokarskiej - Ksiądz mi o niej przypomniał i w promieniach sobotniego słońca wydrapałam się na szczyt. Jak obiecałam, często bloga odwiedzam :)
OdpowiedzUsuńhehe, to są właśnie te zdjęcia... innych nie ma :))))))
UsuńA ja nigdy nie widziałam salamandry w naturze...
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :) Trzeba spróbować takiej eskapady :)
Usuńniemcy w swojej eskadrze mieli samolot salamander należał do heinklów:)
OdpowiedzUsuńjeśli był tak wolny jak salamandry to daleko nie zaleciał :)
Usuńwolny był tylko na ziemi ze względów konstrukcyjnych-miał zly środek ciężkosci ze względu na silnik który był umieszczony w niestandardowym miejscu:)
Usuń