Zmagań rycerskich ciąg dalszy. Tym razem zadaniem było nabicie na włócznię niewielkiej chusteczki położonej na ziemi. Wbrew pozorom nie było to takie proste, nielicznym udawało się z chusteczką zjechać z placu turniejowego. Szkoda tylko, że taka przedziurawiona chustka raczej żadnej damie do otarcia łez się nie przyda :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz