Jako się rzekło szybko wróciłem na miejsce, gdzie zostały wykonane poprzednie zdjęcia. Brzózki w listopadzie prezentują się pięknie, pola zielenią się wschodzącą oziminą, Babia Góra skrywa się w chmurach, ale można dostrzec na jej paśmie śnieg... zima może być blisko :)
Piękne te brzózki rzeczywiście:) Podobają mi się najbardziej dwa ostatnie kadry. Na przedostatnim niebo wydaje się być takie niepokojąco groźne, ale to jest fajne w tym:)
OdpowiedzUsuńAle najładniejszy to chyba śnieg, prawda? :)
UsuńTego nie powiedziałam (nie napisałam:)), ale wiem do czego ksiądz zmierza... ;)
OdpowiedzUsuńCzyżby to nie widoki z Góry Ludwiki ???
OdpowiedzUsuńNaturalnie :)
Usuń