To było moje drugie spotkanie z myszą leśną. Okazuje się, że ta mysz nie jest wcale płochliwa, pozwala się fotografować. Wyskoczyła na ścieżkę, myślałem, że ją przestraszę zanim wyjąłem aparat, zmieniłem obiektyw, zbliżyłem się do niej. Tymczasem ona buszowała w liściach wcale na mnie nie zwracając uwagi. Udało się zrobić kilka ujęć, ale... ścieżką nadszedł pan z psem i... było po sesji... mysz czmychnęła w las. Oto co po tym spotkaniu zostało:
jakaś parchata ta modelka ;-) ale i tak miła :-)
OdpowiedzUsuńNie poddana retuszowi :)
OdpowiedzUsuń